Cóż tu dużo pisać, był mecz i zakończył się remisem 0:0. Ogólnie zero ciekawości i zero emocji, jak to w naszej kochanej królewskiej konserwie. Każdy próbował wyciągnąć jakąś kartę z rękawa by dobrze zagrać, niestety jedynym który miał asy to sędzia, który wręczył kilka żółtych i jedną czerwona kartę na rozstanie. Nie pomogła obecność koszykarek Wisły, ani kobieca eskorta na rozpoczęciu meczu.
A tak pocili się chłopaki z Wisły by pokonać Lecha z Poznania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz