Jak co roku przyszedł moment na protest kobiet chcących przypomnieć swoje prawa, walczących o równość oraz liberalne podejście do życia. W tym roku wypominano niedotrzymane słowa wyborcze rządzącym oraz władzom miasta. Feministki także domagały się rozdziału państwa od kościoła. To kilka ujednoliconych postulatów, jednak są to próżne prośby, bo praw gospodarki rynkowej nie da się zmienić, a charakter społeczeństwa i jego przekonania jest jeszcze trudniej zmienić niż prawo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz