czwartek, 1 lipca 2010

wybory 2010 - ile Kaczyńskich zniesie Polska?

Wykorzystując ostatnią chwilę kampanii wyborczej chciałbym poświecić trochę uwagi kandydatom którzy przeszli do drugiej tury wyborów (mam mniej roboty zamiast pięciu liczących się kandydatów mam tylko dwóch wielkich).
Obecnie Polska nie jest już komunistyczna ani postkomunistyczna więc o lewicowości kandydatów możemy zapomnieć, najwyżej mogą zabiegać o głosy biednego Grzegorza Napieralskiego, który zajął trzecie miejsce w wyścigu o fotel prezydenta.
Patrząc na sylwetkę pierwszego kandydata, który może z wyglądu był by kopią poprzedniego tragicznie zmarłego prezydenta, ale już nie kopią jego osobowości. Jarosław Kaczyński jest zbyt wybuchową postacią, która nie powinna gromadzić za dużej władzy w swoich rękach gdyż grozi to konfliktami wewnętrznymi i niepotrzebnymi publicznymi dyskusjami. Sam osobiście powiem szczerze i może nawet zaszokuje niektórych, że gdyby w wyborach startował ponownie tragicznie zmarły Lech Kaczyński zastanowił bym się dwa razy czy na niego nie zagłosować. Pierwsze lata prezydentury Lecha Kaczyńskiego były można otwarcie powiedzieć tragedią, ale w ostatnim roku urzędowania wiele uległo zmianie. Najbardziej zauważalną rzeczą było otwarcie się na społeczeństwo, pokazanie jacy są naprawdę na co dzień. Niestety nie było dane stoczyć boju o fotel prezydenta, zginą tragicznie pod Smoleńskiem.
Dziś kiedy kandydatem na prezydenta jest Jarosław Kaczyński, musimy sobie zadać pytanie - "ile Kaczyńskich jeszcze zniesie Polska??" Drugiego Kaczyńskiego na fotelu prezydenta możemy nie przeżyć, nie tylko nerwowo oglądając masę konferencji prasowych i sporów, ale także wojny jaką może przypadkowo rozpętać z Rosją.


 Drugi kandydat do fotela prezydenckiego, może i ma lepsza prezencje i jest bardziej spokojny. Bronisław Komorowski jednak nie wykazuje się jakimś wybitną światłością, jest takim prostym kandydatem na prezydenta. Podsumowując z dwojga złego, jedno lepsze od drugiego.
A kandydata idealnego dla każdego Polaka nikt na świecie nie znajdzie, bo taki się nie narodził.





Brak komentarzy: