Pomimo iż według kościoła i wszystkich wiernych święta wielkanocne są okresem radości, to ja bardziej ciesze się że kończą się tak szybko jak się zaczęły. Mam nadzieje że to nie grzech, ale ogólnie w dzisiejszych czasach świąt już się nie czuje, można je przeżywać głęboko, ale nie żyje się nimi. Wszystko co kiedyś trzeba było zdobyć i było tylko na święta, teraz jest codziennością, no może poza ilością. Ale i tak nie jem tyle bo potem człowiek żałuje za swój grzech obżarstwa i musi dużo się napocić aby powrócić do dawnej postaci.
Jednak święta wielkanocne to tak zwane triduum paschalne w kościele, już od czwartku rozpoczynają się uroczystości. Jak co roku na kościelne uroczystości jeżdżę do Mikuszowic Krakowskich, jednej z dzielnic Bielska- Białej. Drewniany kościółek, kazanie zmuszające do pomyślenia i cała atmosfera sprawia że można poczuć choć wspomnienie dawnych świąt.
Zobaczcie na kilku zdjęciach ciemnicę, Boży grób, świecenie pokarmów oraz poświecenie ognia i wody podczas uroczystości zmartwychwstania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz