piątek, 15 czerwca 2012

Dzień pod słoniem

Dziś był jakiś dzień pod słoniem i w przenośni i w rzeczywistości. Choć o poranku stwierdziłem że trzeba zerwać swe zwłoki z łóżka i posprzątać na mieszkaniu, bo entropia ciągle rosła, to dalsza część dnia minęła spokojnie i mało aktywnie. Wizyta w ZOO i spotkanie z Cittą, która typowała już po raz trzeci kto wygra kolejny mecz, wzbudziła moje zastanowienie co zrobią ludzie jak słonica wskaże źle?? Przerobią Słonia na słoninę czy może po prostu przestana się przejmować. Jedno wiem na pewno wytypowała inaczej niż zwykle, a jutro zobaczymy jak pójdzie na meczu. Po powrocie na Rynek poszukiwałem tzw. WAGsów, jednak ich nie odnalazłem w niezliczonych tłumach turystów na Rynku. Znalazłem za to kilka innych ciekawych kadrów, które kiedyś dla mnie nie były możliwe do zrealizowania.
Ostatecznie cieszę się że kończy się dzień i oczekuje że jutrzejszy będzie lepszy.











Brak komentarzy: