Zniszczone i porzucone przez właściciela wynajmującego pomieszczenia od Muzeum Przyrodniczego PAN. Wszystko wyglądało jak po przejściu tornada lub grupy szturmowej na wojnie. Szyby akwariów i terrariów porozbijane, kable wiszące ze ścian i sufitów, wystraszone i porzucone zwierzaki oraz ogólny smród to obraz jaki zastał dziś rano komornik eksmitujący prywatnego właściciela wystawy. Jego zaległości wobec Instytutu Przyrody PAN określa się na około 2 mln zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz