Podobno jaki koń jest, każdy widzi. Niestety nie dotyczy to urzędników opierających się na regulaminach i rozporządzeniach. I tak bylem dziś świadkiem mierzenia zestawów dorożkarskich, czy te przypadkiem nie przekraczają określonych wymiarów. Tylko jak poprosić konia żeby szyi jak żyrafa nie wyciągał, bo jak będzie za długi to go przyciągną, albo wymienią na mniejszy model.
Dla wyjaśnienia tej jakże nieprecyzyjnej metody pomiaru, zaznaczam ze obecne na zdjęciach jojo było wskaźnikiem pionu a tym samym odległości na krawędziach (ciekawe do czego koniowi przykładano to jojo, do nosa czy do ucha??). Ogólnie patrząc na ten proceder, można by powiedzieć że koń by się uśmiał z całego mierzenia konia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz