sobota, 22 grudnia 2012

KKŚ...

... czyli Koniec Karpiego Świata. Każdy karp lub prawie każdy przed świętami ma swój koniec świata. Dawniej kończył mu się świat na ulicy, w domowym zaciszu lub brutalnie w foliowym worku w drodze na domowe zacisze. Dziś ochrona zwierząt nie dopuszcza do publicznego karpiego końca świata, ale nie oznacza to że się to nie dokonuje wcale.



 To kolejka po żywego karpia, którego dostaje się do koszyczka...


 To już kolejka do kontenera, w którym dokonuje się koniec karpiego świata, w którego drzwiach co jakiś czas pojawia się pan w rzeźniczym fartuchu...


Tu swą opowieść zakończę, bo został bym napiętnowany przez ekologów i zbanowany przez administratorów za publikację drażliwych treści.

Brak komentarzy: