czwartek, 2 września 2010

Rano były czyste, ale te gołębie...


Słowami z filmu kilerów dwóch chciało by się zacząć tą krótką anegdotę, no ale nie wypada tak mówić o Sukiennicach. Niedawno odremontowane, odpucowane i oddane do użytku sukiennice stały się niesamowitą atrakcją dla mieszkańców, turystów i gołębi. Te ostatnie wnioskując po siatkach w oknach, na balkonach i po szpilkach na każdym gzymsie nie są mile widziane w tym miejscu. Jednak już zadomowiły się na podcieniach sukiennic i zdążyły już tam narobić bałaganu. Zachęcane przez dokarmiających ich ludzi zadomowią się tam jeszcze bardziej i swoimi odchodami tak upiększą Sukiennice że będzie szkoda pieniędzy wydanych na przeprowadzony remont.
Czy instytucje miejskie nie mogą zabronić karmienia gołębi w określonych miejscach i czymkolwiek popadnie?? Bo piaskowe sukiennice upiększane na zielono przez gołębie przestaną być atrakcja turystyczną.
Możliwe nawet że z czasem nawet turyści dojdą do wniosku że widząc gołębia zamiast skojarzenia Gołąb to znaczy Kraków, pomyślą jak zwykli mieszkańcy Gołąb to znaczy Gówno.

Brak komentarzy: